Szedłem korytarzem i jak zwykle zobaczyłem tego pedała w towarzystwie ładnych dziewczyn. Jak zwykle przechwalał się jaki to on jest super, a tak naprawdę to zwykła ciota. Co one w nim takiego widzą? Pedalskie rureczki?! Nienawidzę go, gdybym był bardziej lubiany to bym mu przyjebał ale niestety nie mogę bo wtedy by mnie zabili. Dobrze chociaż że nie jesteśmy razem w klasie i muszę go widzieć tylko na przerwach, inaczej by dawno mnie tu nie było. W końcu dzwonek na pierwszą lekcje. Angielski, bardzo lubiłem ten przedmiot, chociaż czasem nauczycielka była nie do zniesienia. Wszedłem do klasy i siadłem na swoim miejscu, kiedy nagle przyszła nauczycielka, wyglądała na podekscytowaną. Nie wiedziałem o co chodzi i w sumie miałem to w dupie. Gdy nagle pojawił się on. No to są chyba jakieś żarty
-Posłuchajcie chciałabym coś ogłosić. Macie nowego kolegę w klasie- kolegę? Czy oni wszyscy są przeciwko mnie? Schowałem twarz w dłonie. Myślałem, że wybuchnę. To na pewno zły sen
-No dobrze mój drogi, usiądź z hmm... Youngjae!- ona chyba sobie jaja ze mnie robi!!
-Cześć -powiedziałem cicho i udawałem ze powtarzam słówka
-Ummm Youngjae?- czego on jeszcze chce
-Tak?- próbowałem nie dać po sobie poznać ze jestem wkurwiony
-Wiem to głupie ale czy mógłbyś mi pomóc? Nie jestem najlepszy z angielskiego- muszę coś szybko wymyślić
-Właśnie ja tez dlatego sobie powtarzam -powiedziałem i wróciłem do udawania
-Ohh no dobrze...-błagam cie zamknij ryj. Może się odwali jak mu pomogę? Wytłumaczyłem mu i skupiłem się na lekcji. Po lekcji podszedł do mnie Jonghyun i wręczył mi zaproszenie na domówkę, ucieszyłem się nawet bo dawno nie wychodziłem z domu. Oczywiście już nie mogłem się doczekać. Pozostałe lekcje zleciały mi szybko, pewnie dlatego że ten debil się nie wtrącał. Wieczorem miała być domówka. Byłem już w domu i zacząłem się szykować. W sumie tylko przebrałem ciuchy bo zbytnio czasu nie miałem, w końcu szkoła do późna.. No i udałem się do domu mojego kolegi. Gdy już tam dotarłem wszędzie było pełno najebanych ludzi, widząc to od razu poszedłem się upić. Cały czas czułem na sobie czyjś wzrok, ale miałem na to wyjebane, teraz chciałem się tylko schlać. Po kilku piwach zaczynało mnie brać. Nagle poczułem czyjeś dłonie na moich biodrach. Odwróciłem się i zobaczyłem go
-Co ty wyprawiasz debilu?
-Nic kochanie -poczułem delikatny pocałunek na moich ustach
-Co ty kurwa robisz? Posrało cie? W ogóle jakie kochanie? Ile ty wypiłeś?- w tej chwili mam ochotę naprawdę mu wyjebać jedną ręką Złapał Moje ręce tak ze nie mogłem nimi ruszyć a drugą próbował rozpiąć mój pasek
-Chodź ze mną -powiedział i zaprowadził mnie do łazienki. Przyznam że najebany wygląda uroczo, stop co ja wygaduje? Zdjął mi pasek i zacisnął mi go na rękach potem zdjął mi spodnie
-Da...Daehyun..co ty robisz?
-Shhhh bo ktoś nas usłyszy - powiedział i rozpiął swoje spodnie po chwili zatkał mi usta i wszedł we mnie bez żadnego przygotowania bolało jak cholera. Poruszał się we mnie tak szybko i agresywnie, mistrzem delikatności to on nie był, a ja płakałem. Z każdym pchnięciem robiło mi się słabiej, aż w końcu straciłem przytomność w jego ramionach. Kiedy się obudziłem leżałem najprawdopodobniej w pokoju organizatora tej domówki, a przy mnie leżał on
-Martwiłem się- Chciałem się podnieść ale byłem zbyt słaby
-Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiłeś?!-zapytałem już ze łzami w oczach -Przepraszam -powiedział cicho i przytulił mnie
-Zostaw mnie-teraz to już ryczałem. Dae ocierał mi łzy i delikatnie mnie całował czy ten debil nie rozumie znaczenia słów zostaw mnie?
-Daehyun! Zostaw mnie! To przez ciebie!
-Wiem i naprawdę mi przykro ale ja się w Tobie zakochałem
-I dlatego mnie zgwałciłeś?!-on jest chyba jakiś chory
-To przez alkohol nigdy bym Ci tego nie zrobił
-Jesteś nienormalny
-Wiem -spuścił głowę. Zrobiło mi się go szkoda ale przecież to on mnie skrzywdził!
-Ja jeszcze raz przepraszam -złapał mnie za rękę -Od teraz nigdy nic Ci nie zrobię tylko będę bronił Cię przed innymi
-Dlaczego chcesz mnie bronić? Myślałem że ty tak jak reszta chcesz się na mnie wyzywać
-Ja nigdy tego nie chciałem.... tylko bałem się zagadać Więc siedziałem cicho i Cię obserwowałem -On? Bał się zagadać?
-Od kiedy to trwa?
-Od pierwszego dnia w tej szkole
-Dlaczego komuś takiemu jak ty spodobał się ktoś taki jak ja?
-Bo jesteś śliczny -położył swoją dłoń na moim policzku
-J...ja?- czułem jak się czerwienie
-Tak ty - znowu mnie pocałował -Możesz wstać? Czy będę musiał Cię znieść?
-Chyba tam rade...-bolało mnie wszystko ale jakoś nie chciałem mu tego mówić. Jednak on to zauważył i zaniósł mnie na plecach do domu. Przed domem postawił mnie i pomógł mi dojść do schodów na których usiedliśmy
-Wiesz Daehyun...zawsze cie nienawidziłem, nie wiem czemu, może po prostu zazdrościłem ci popularności i teraz chodź mam powody, nie potrafię cie nienawidzić, jesteś uroczy. Chłopak się uśmiechnął i jeszcze raz przeprosił. Zapadła cisza lecz po chwili obserwacji jego ślicznych oczu, pocałowałem go. Dae oddawał pocałunki i nagle wyszedł mój ojciec
-Co tu się dzieje? Co wy robicie? Odsuń się od niego!- złapał Dae i z całej siły go popchnął na trawnik
-Zostaw go! -próbowałem bronić chłopaka
-Odsuń się-odepchnął mnie- Nie jesteś gejem rozumiesz? Ty masz być normalny, mieć normalną rodzinę! A ty, myślisz że możesz tak kontrolować mojego syn? Zmuszać go do takich rzeczy? Mylisz się- zaczął go kopać a ja nie byłem wystarczająco silny żeby go powstrzymać, ale musiałem coś zrobić więc rzuciłem się na niego i kazałem Dae uciekać. Ojciec pchnął mnie na ziemie, z całej siły uderzyłem w chodnik, powoli traciłem przytomność, jedyne co zobaczyłem to Dae który uderza mojego ojca jakimś przedmiotem. Dwa razy stracić przytomność w ciągu 24 h no tylko ja. Obudziłem się w swoim pokoju, zacząłem się rozglądać aż zobaczyłem Dae siedzącego w kącie.
-Dae -ciężko mi było mówić
-Ja...ja go...ja go chyba zabiłem. Ale musiałem! On cie skrzywdził. Przepraszam...-zaczął płakać Wstałem i podszedłem do chłopaka i przytuliłem go
-Proszę nie płacz
-Ale to wszystko moja wina, to ja cie zgwałciłem! Gdyby nie to, nic by się nie stało. Mogłem wiecznie siedzieć cicho
-Dae proszę-próbowałem go pocieszyć -To nie twoja wina… ja Ci dziękuję naprawdę
-Za..za co? -za to ze mnie uratowałeś
-Ale najpierw cie skrzywdziłem- powoli zaczynał się uspokajać
-Ciii zapomnijmy o tym
-Naprawdę cie kocham-pocałował mnie i to jak namiętnie
-Ja.. ja Ciebie tez- Nie wierzyłem w to co powiedziałem ale to chyba była prawda. Uczucie które skrywalo się za nienawiścią. Ta chwila była wspaniała ale po czasie ktoś nagle wszedł do pokoju, to był mój ojciec... Zakryłem chłopaka swoimi ciałem żeby nic mu nie zrobił
-Ty mały skurwielu, Youngjae odsuń się od niego!
-Nie! Wole żebyś zrobił coś mi niż jemu … mnie zabij ale jego zostaw w spokoju!
-Youngjae! Jak możesz chronić takie bydle?-widać było jak bardzo się na mnie zawiódł
-Będę go bronił bo go kocham! -krzyknąłem do niego i mocniej przytuliłem chłopaka -Zrób mu coś a ja zrobię coś tobie
-Ale Jae...jak możesz?!
-Normalnie! Wynos się z mojego pokoju!
-Nie! To ty i ten twój kochaś macie się wynosić z tego domu! I nigdy nie wracać!
-Chętnie! -zacząłem się pakować. Ojciec wyszedł z pokoju a ja pełen złości i nienawiści chowałem do torby wszystkie potrzebne rzeczy. Gdy spakowałem wszystko co miałem wyszliśmy z domu
-Jae...jeśli chcesz...możesz zamieszkać u mnie, rodzice się na pewno zgodzą
-Nie chcę sprawiać kłopotu pójdę do babci -uśmiechnąłem się do chłopaka
-Nie sprawiałbyś!-zatrzymał się i złapał mnie za ręce- Ale jeśli wolisz u babci to dobrze, ważne żebym mógł się z tobą widywać! Znaczy...jeśli chcesz
-Oczywiście że chce, nawet nie myśl że nie!-chłopak uśmiechnął się do mnie pogodnie. Patrzyłem mu prosto w te jego śliczne oczka
-Jak ja mogłem cie kiedyś nienawidzić?
-Zdarza się-zaczął się śmiać, musiałem go pocałować, był taki słodki. Szybko z pocałunku przeniosłem się na jego szyje i zacząłem mu robić pojedyncze malinki
-Jae, na dziś to za dużo atrakcji, pobawimy się kiedy indziej-uśmiechnął się zalotnie
-A co jeśli ja chce teraz?
-No to cała dzielnica będzie miała porno za darmo -zaciągnąłem go w jakąś uliczkę. Patrzył mi prosto w oczy i mnie pocałował a ja w tym czasie wsadziłem mu ręce pod koszulkę zsuną moje spodnie po chwili poczułem tam jego palec. Patrzyłem w te jego oczka kiedy on zdejmował mi bokserki po chwili poczułem tam jego palec. Tym razem był bardzo delikatny. Po skończonym poszliśmy dalej. Był środek nocy a my nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić
-Zimno mi -usłyszałem
-Oh poczekaj- zdjąłem kurtkę i okryłem nią chłopaka po czym wtuliłem się do niego
-Tak lepiej? Pokiwał głową i poszliśmy dalej było naprawdę fajnie. Szliśmy cały czas wtuleni do siebie, uhh dawno nie czułem czegoś takiego... Powoli robiło się jasno, gdzie niegdzie było widać ludzi śpieszących się do wczesnej pracy. A my szliśmy przytuleni. Niektórzy patrzyli na nas z pogardą A my mieliśmy to w dupie
-Jae wyjedz ze mną
-Dlaczego? dokąd?
-Do Seulu tam byłoby życie
-Masz racje ale jak ty chcesz to zrobić? Nie jesteśmy jeszcze pełnoletni
-Znajdę pracę jak będziemy pełnoletni to wyjedziemy
-Uhhm no dobrze, z tobą wszędzie
-Chodź do mnie proszę
-Dobrze- uśmiechnąłem się i złapałem go za rękę. Szliśmy tak a po chwili zobaczyłem bardzo ładny duży dom
-Jaki uroczy dom!
-Od teraz tu mieszkasz -pocałował mnie
-A co na to twoi rodzice? -na pewno się zgodzą
-Kocham cię Dae..
-Ja Ciebie tez - otworzył mi drzwi. Wszedłem do środka, tu jest jak w zamku, Zaprowadził mnie na górę
-Tu będzie twój pokój
-Dziękuję, ładnie tu
-Cieszę się że Ci się podoba -poszedł gdzieś i po chwili przyniósł mi śliczną pościel
-Dziękuję Dae, tyle dla mnie robisz... Jak mam ci się odwdzięczyć?
-Nie musisz głuptasie dla mnie ważne jest to ze będziesz przy mnie tyle na to czekałem- Uśmiechnąłem się do niego i go pocałowałem
-Wyśpij się kochanie
-Dobrze- uśmiechnąłem się i położyłem do łóżka. Okrył mnie kołdra
-Słodkich snów- Zamknąłem oczy i szybko zasnąłem. Obudziłem mnie Dae
-Jae kochanie mama woła na obiad
-Oh dobrze, już idę -Poczekał aż się ubiorę i zaprowadził mnie do kuchni. Na stole było już przygotowane jedzenie, jego mama mnie przywitała a ja usiadłem przy stole
-Mamo to jest Jae mówiłem Ci o nim
-Ohh, miło mi cię poznać Youngjae -Dae uśmiechnął się Do mnie i zaczęliśmy jeść
-Wspaniale pani gotuje!-kobieta się na mnie spojrzała i podziękowała. Dae co chwilę się uśmiechał
-Więc jak wam wspominałem on będzie z nami mieszkał Kobieta się uśmiechnęła i spojrzała na mnie
-Jae jeśli mogę spytać, coś się stało? Jesteś strasznie blady
-Nie nic się nie stało
-To dobrze. Chłopcy dziś do wieczora będziecie sami ponieważ mam ważne zebranie
-Dobrze mamo- powiedział chłopak i zabrał mnie do salonu
-Dae? Powiedziałeś rodzicom o nas?
-Tak- powiedział cicho
-I co oni na to?
-Nic cieszyli się że nie jestem sam
-Jak dobrze że masz tolerancyjnych rodziców, moi mnie teraz pewnie nienawidzą- spuściłem głowę
-Na pewno nie... przejdzie im
-Mam nadzieje. Zależy mi tylko na mamie, a tata po tym co zrobił...nienawidzę go
-Może chcesz zadzwonić do mamy?-spytał się mnie
-Nie, na razie przeczekam aż ochłoną..-uśmiechnąłem się lekko
-Dobrze- włączył telewizje. Leciały jakieś głupie programy. I tak nie miałem co robić więc oglądałem to co włączył Dae. Po chwili usłyszeliśmy walenie do drzwi
-Pójdę sprawdzić kto to, poczekaj chwilkę
-Okej Poszedł otworzyć drzwi. Po chwili wrócił z jakąś osobą...to była moja matka..
-Co ty tu robisz?
-Przyszłam po ciebie
-Czemu? -on kazał mi się wyprowadzić
-Youngjae, ja kazałam mu się wynieść. Po tym wszystkim, po tym jak cie potraktował, nie chce go znać. Wróć do domu, ja akceptuje twoją orientacje
-Dobrze -uśmiechnąłem się
-To ja już pójdę chłopcy, do widzenia Daehyun-uśmiechnęła się i udała w stronę wyjścia Przytuliłem chłopaka
-Zostaniesz u mnie na noc?
-Z chęcią
-To chodź -zabrałem swoje rzeczy i poszliśmy do mnie. Weszliśmy do domu, mama nas przywitała a ja zaprowadziłem Dae do pokoju, po chwili mama przyniosła nam coś do jedzenia
-Nie wiedziałem że mama toleruje
-Może po prostu nie chce cie stracić i dlatego stara się nas tolerować -Może- nie to jest najważniejsze
-Jak mi się nie chcę wracać do szkoły
-Mi też, najchętniej siedziałbym cały czas w domu, z tobą..
-Dobrze że chodzimy do jednej klasy
-Tak, cieszę się z tego powodu, bardzo
-Ja też, a właściwie to dlaczego się przepisałeś?
-Chciałem...chciałem być bliżej ciebie- uśmiechnął się do mnie
-I dziękuję Ci za to -Wtuliłem się do niego i tak siedzieliśmy w ciszy przez dłuższy czas. Niedługo potem poszliśmy spać. Kiedy się obudziłem, Dae jeszcze spał, postanowiłem go nie budzić i zrobić nam śniadanie. Zaniosłem mu śniadanie i obudziłem całusem
-Cześć kochanie, przygotowałem ci śniadanko
-Dziękuję -powiedział zaspany
-Dobrze spałeś?
-Bardzo a ty?
-Też- uśmiechnąłem się i pocałowałem go w skroń. Dae odstawił śniadanie i zaczął mnie całować. Odwzajemniałem jego pocałunki i się na niego położyłem
-Jae kochanie - mruknął mi do ucha
-Tak skarbie?- nie przestawałem go całować
-Pragnę Cię
-Ja ciebie też
-Mogę?
-T..tak -zdjął mi bokserki. Trochę się bałem od poprzedniej sytuacji ale mu ufałem. Był niezwykle delikatny. Było mi z nim tak niesamowicie i przyjemnie. Doszliśmy. Opadł na mnie i się do mnie przytulił
-Jesteś świetny
-Ty też kochanie- leżeliśmy i rozmawialiśmy, o wszystkim i o niczym. Jeszcze niedawno go nienawidziłem a teraz? Teraz ten chłopak jest miłością mojego życia i nie wyobrażam sobie przyszłości bez niego~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz