Ostatnio mam wene tylko na ficzki o Mejibray sooo przepraszam ;-;
Jeden z moich ulubionych pairingów zaraz po MiA x Ja (wiem oryginalnie ale cóż poradzić XD) i Reituki.
Jeśli to czytacie to zostawcie komentarz proszę ;-;
___________________________________________
Za chwilę mieliśmy wyjść na scenę. Jak zwykle żadnej tremy. Po tylu występach już nikt z nas jej nie miał.
Tsuzuku wyglądał tak idealnie. Oh stop MiA o czym ty do cholery myślisz? To na pewno z przemęczenia. Na pewno. Zostałem zawołany na scenę. Wziąłem gitarę i wybiegłem. Usłyszałem moje imię. To wspaniałe gdy tak wiele osób przychodzi Cię obejrzeć, posłuchać jak grasz i jeszcze krzyczy twoje imię. Pograć, pobiegać, dać z siebie wszystko aby zrobić to najlepiej jak potrafię. To moje zadanie. Po skończonym koncercie, od razu chciałem się położyć. Byłem tak zmęczony. Ale jeszcze na twittera.
-Hey mamacita! Naega ayayayaya!- usłyszałem głos Koichiego. Ten debil razem z Meto biegali w sombrero i śpiewali koreańskie piosenki. Zastanawia mnie co ma jedno do drugiego. Dobra to Koichilogia. Aby to zrozumieć musiałbym spędzić z nim więcej czasu. A jakoś mi się nie chce. Pożegnałem się z chłopakami i pojechałem do domu. Jak dobrze, ze dziś graliśmy w Tokio. Wszedłem do domu i od razu się położyłem. Zasnąłem. W środku nocy usłyszałem huk. Pomyślałem, że to któryś z kotów, ale wszystkie koło mnie spały. Teraz to wystraszyłem się nie na żarty. Drzwi do mojego pokoju lekko się otworzyły. Schowałem się pod kołdrę. Zacząłem płakać. Niestety ten ktoś ściągnął ze mnie kołdrę. Piszczałem i płakałem jak dziewczynka.
-No już blondyneczko nie płacz tak!- usłyszałem śmiech. Znajomy śmiech... Zaraz zaraz co Tsuzuku robił w moim domu?!
-c-co ty tu robisz? -spytałem. Jeju jak mi teraz głupio
-Przyszedłem sprawdzić czy już śpisz, a jako, że nie zamknąłeś drzwi...-Położył się na moim łóżku. W BUTACH.
-Spierdzielaj z tymi butami!-Krzyknąłem wkurzony. No ludzie nowa pościel!
-oj nie denerwuj się tak- Tsuzuku zdjął buty. Zobaczyłem coś okropnego. Coś latało w moim pokoju. Była to ogromna ćma. Schowałem się.
-S-skoro tu jesteś m-mógłbyś zabić t-to c-coś?-spytałem i pokazałem palcem na latające stworzenie diabła.
-Boisz się ciem?-popatrzył się na mnie i po chwili złapał to coś.
- MiA daj mi coś czym mogę wyrwać mu nogi- w tamtym momencie się załamałem.Po chwili zostałem powalony na łóżko. Tsuzuku jedną ręką mocno ściskał mnie za nadgarstki, a drugą włożył mi pod bluzkę.
-Puść mnie! Puść mnie!-krzyczałem, ale on nawet nie zwracał na to uwagi.
-Puść mnie proszę-łzy napływały mi do oczu. Mój kolega z zespołu chciał mnie zgwałcić.
-nie puszczę Cię- zaśmiał się i zaczął mnie całować. Zacząłem płakać,a on jak gdyby nigdy nic rozbierał mnie. Byłem już w samych bokserkach. Nadal próbowałem się uwolnić.
-Zostaw mnieeeee-krzyczałem.
-Ty lubisz hello kitty?-spytał się Tsuzu
-skąd taki pomysł?
-No nie wiem może dlatego, że masz bokserki w hello kitty?!
Cholera czemu akurat je muszę nakładać do spania... a tak czekaj, bo nikt ze mną nie mieszka więc śpię w czym chce!
-dobra nieważne- powiedział i znowu zabrał się za mnie. Teraz leżałem nagi i związany. SKĄD ON DO CHOLERY WZIĄŁ LINĘ?!
-Błagam Cię zostaw mnie w spokoju- mówiłem, a on pogłaskał mnie po policzku.
-jesteś taaaki słodki
-to mnie puść!
-nie-pokazał mi język i sam zdjął z siebie ubranie. Niedługo po tym poczułem coś zimnego i po chwili jego w sobie. Płakałem.
-już kochanie nie płacz-mówił do mnie. Ale jak tu nie płakać skoro jesteś gwałcony?! Chociaż w sumie. Pocałowałem chłopaka. Uśmiechnął się do mnie słodko.
-widzisz to nie jest takie złe
Kontynuował zabawę. Poruszał się we mnie coraz szybciej, a ja w pełni oddawałem się rozkoszy. Gdy poczułem w sobie ciepło Tsuzuku lekko zwolnił. PO chwili ja też doszedłem i skończyliśmy. Wokalista rozwiązał mnie i przytulił. Był taki ciepły. Pomimo tego początku było wspaniale,a przy chłopaku zacząłem czuć się bezpieczniej. Czuć się bezpiecznie w ramionach sadysty no MiA ładnie Ci się na łeb rzuciło.
-śpij już Barbie- przykrył mnie i pocałował w czoło
-a zostaniesz?
-oczywiście-uśmiechnął się nałożył bieliznę i położył się koło mnie. Zasnąłem. Rano gdy się obudziłem go już nie było. Najgorsze jest to, że brakuje mi go. Co się ze mną dzieje? Nie mówcie mi, że po jednym razie się zakochałem. Nie, nie mogłem się zakochać... Nie w nim... Ubrałem się i poszedłem zrobić sobie coś do jedzenia. Usiadłem przed telewizorem. Nawet się nie malowałem. Później jak zwykle nakarmiłem koty i poszedłem na spacer. Było tak cicho i spokojnie. Jednak spokój mój nie trwał długo. Spotkałem Koichiego.
-Czeeeść!
-cześć Koichi- uśmiechnąłem się lekko.
-wpadniesz do mnie wieczorem? Będzie reszta
-Pewnie
-dobra to o 16 u mnie- powiedział i poszedł dalej.Postanowiłem wracać i się przygotować. Pewnie będzie tam Tsuzu więc muszę świetnie wyglądać. Oh stop MiA ty zawsze wyglądasz świetnie. Dobra gdy byłem gotowy była 14:30. Miałem jeszcze czas, więc pobawiłem się z kotami. Po 5 minutach zrobiła się 15:30 więc musiałem szybko wychodzić. Jak dobrze, że Koichi mieszka blisko. Na miejsce dotarłem trochę po 16. Zapukałem i otworzył mi Koichi.
-O MiA! Jesteś pierwszy- powiedział i wpuścił mnie do środka. Usiadłem na sofie i gadałem z basistą. Jednak ktoś zapukał. Koichi poszedł otworzyć. Był to Tsuzuku. Podparłem kolana do Siebie i schowałem między nimi twarz. Czułem jak pieką mnie policzki. Do tego usiadł koło mnie.
-MiA... dobrze się czujesz? Może Cię coś boli?-spytał troskliwie Koichi.
-Wszystko dobrze- odpowiedziałem. Przyszedł Meto więc zostałem sam z wokalistą w pokoju. Objął mnie ramieniem, a ja się odsunąłem. Tsuzuku zwalił moje nogi z kanapy i zmusił mnie, abym na niego patrzył. Uśmiechnął się. No tak, cholerne rumieńce. Pocałował mnie delikatnie w usta. A ja schowałem twarz w dłonie.
-Nie wstydź się- szepnął mi do ucha. Czemu Koichi z Meto tak długo nie przychodzili.
-traktujesz mnie jak dziwkę- powiedziałem cichutko
-wcale, że nie!
-przez to co było w nocy tak się czuję
-przepraszam...- proszę państwa Tsuzuku umie przepraszać! Czarnowłosy mnie przytulił i wtedy właśnie weszli Koichi i Meto. Przynieśli jedzenie. O jeju ciasto! Tsuzuku popatrzył na mnie, uśmiechnął się i..... zabrał największy kawałek ciasta.
-Barbie otwórz buzię-Zaśmiał się i zaczął mnie karmić.
-jak wy słodko razem wyglądacie!- powiedział Różowo-włosy, ja spuściłem głowę.
-Nie zawstydzajcie go- powiedział Meto
- Ja na chwilę przepraszam- Tsuzuku wstał i wyszedł
-MiA ty wiesz, że to głupie. Zakochać się w Tsuzuku. Odpuść sobie- powiedział wujek Koichi dobra rada.
-Niech sobie wszyscy będą mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi-powiedziałem.
- a on o tym wie?
-nie- odpowiedziałem cicho. Koichi wstał i poszedł do kuchni.
-Zapamiętaj jedno-dało się usłyszeć z kuchni jego głos- nie rań osoby, której nie możesz zabić.
Bardzo szybko wrócił i przyniósł cukierki. Chwilę po nim wrócił nasz sadysta, a może mój sadysta?
-MiA idziesz do mnie?-spytał bardzo cicho Tsuzuku, a ja kiwnąłem głową. Nie wiem czemu się zgodziłem.
Wstaliśmy, pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Jako, że Tsuzu mieszka daleko musieliśmy jechać samochodem. Po kilkunastu minutach byliśmy w jego mieszkaniu. Wokalista zamknął drzwi na klucz i zaczął mnie całować.
-kocham Cię
-rzadko mi to mówisz
-bo miłości nie wyraża się słowami, tylko bdsm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz